niedziela, 25 stycznia 2015

"Rzeźnia numer pięć" - Kurt Vonnegut








Tytuł: Rzeźnia numer pięć
Autor: Kurt Vonnegut
Rok wydania: 2013
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 256
Moja ocena: 7/10
Zdjęcie okładki: wydawnictwoalbatros.com








Na początku chcę zaznaczyć, że kompletnie nie znam się na tego typu literaturze i najprawdopodobniej nie dostrzegam w pełni geniuszu pana Kurta Vonneguta. Myślę, że ta opinia może być interesująca właśnie dla osób w takiej samej sytuacji.

Czytałam ją z bardzo negatywnym nastawieniem. Dlaczego? Po pierwsze była to moja lektura szkolna, po drugie nienawidzę książek wojennych i po trzecie wszyscy ludzie z klasy nastawieni byli do niej bardzo wrogo. A jednak już od pierwszych stron mnie zaciekawiła. Autor w groteskowy sposób poruszył temat wojny, śmierci i wycieńczenia psychiczno-fizycznego. To nie jest łatwe. Czasami wręcz irytowało mnie jego podejście, ale gdyby nie ono książka byłaby niezwykle ciężka. Wątek II Wojny Światowej odgrywa ważną rolę, jednak nie pochłania całej fabuły. Książka pisana jest w formie wspomnień oraz co ciekawe - przeskoków w przyszłość głównego bohatera. Podczas wojny zmarł prawie z przemrożenia, był jeńcem oraz przeżył zbombardowanie Drezna. Wykończyło go to psychicznie. Trafił do szpitala dla weteranów wojennych w którym czytał mnóstwo fantastyki. Po katastrofie lotniczej, podczas której doznał uszkodzenia mózgu, przestał kompletnie panować nad swoim życiem. Miał przeświadczenie, że porwali go kosmici. Mieszał rzeczywistość z książkami, które przeczytał podczas pobytu w szpitalu. Uważał także, że często niekontrolowanie przeskakuje w czasie. Autor głównie skupia się na szkodach, które wojna wyrządziła na psychice bohatera. Książka nie sprawia, że czujemy żal czy litość nad zmarłymi. Autor po każdej śmierci powtarza: "Zdarza się". Myślę, że potrafił on popatrzeć z  tej perspektywy na wojnę ze względu na to, że sam w niej uczestniczył. Autor w rzeczywistości przeżył na wojnie wszystko to co przypisał bohaterowi. Wyprała go ona z uczuć i wartości. Gdyby miał rozpaczać nad każdym zmarłym nie mógłby normalnie funkcjonować.
Jest to książka niewątpliwie warta uwagi. Myślę, że gdyby nie była lekturą, to nie sięgnęłabym po nią, ale zdecydowanie nie żałuję ani sekundy poświęconej na jej przeczytanie. Jeśli kogoś interesuje podejście do wojny ze strony psychiki to bardzo polecam. Moim zdaniem jest to jej najciekawszy aspekt. Nie wierzyłam, że kiedykolwiek polecę komuś książkę wojenną, ale tak, nadszedł ten moment.. a więc - polecam, jeśli macie ochotę na coś ambitniejszego, nad czym będziecie mogli chwilę się zastanowić.

Miłego czytania,
ZaczytanaAnia


"Po masakrze powinna zapanować wielka cisza i rzeczywiście jest cisza, którą naruszają tylko ptaki. A co mówią ptaki? To co można powiedzieć na temat masakry: „It – it?""

"Zdarza się."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz