niedziela, 1 marca 2015

Podsumowanie lutego, stosik na marzec

W lutym byłam całkiem aktywna czytelniczo. Przeczytałam 5 książek i wszystkie zrecenzowałam. 5 z nich załapało się do wyzwania GRUNT TO OKŁADKA i 4 do KIEDYŚ PRZECZYTAM. 




Jeśli chodzi o wybór książki miesiąca to był on trudny. Ostro rywalizowały "Jutro", "Michael Vey" i "Kręte ścieżki", ale ostatecznie...

Najlepszą książką w tym miesiącu był "Michael Vey. Więzień celi nr 25" - Richarda Paula Evansa!

W marcu raczej nie będę miała zbyt dużo czasu na czytanie. Jak zwykle wybrałam książki, które najlepiej wpasowują się do podjętych przeze mnie wyzwań:



  • "Cztery" - Veronica Roth
  • "Na zakręcie" - Nicholas Sparks
  • "Na ratunek" - Nicholas Sparks
  • "Morze potworów" - Rick Riordan
  • "Love, rosie" - Cecelia Ahern

Co sądzicie o moim marcowym stosiku? Czytaliście już którąś z tych książek?

piątek, 27 lutego 2015

"Kręte ścieżki" - Richard Paul Evans





Tytuł: Kręte ścieżki
Autor: Richard Paul Evans
Rok wydania: 2012
Seria: Dzienniki pisane w drodze #3
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 264
Moja ocena: 8/10
Zjęcie okładki: empik.com






To już trzecia część przepięknej serii dzienników opisujących niezwykłą wędrówkę człowieka, który nie mając już nic do stracenia wyrusza w podróż. Jego celem jest przejście Stanów Zjednoczonych pieszo. Powoli dzięki tej włóczędze na nowo odnajduje siebie i docenia swoje, wydawałoby się, beznadziejne życie.

W tej części autor skupia się na przebaczeniu. Pierwszą przygodą która spotyka wędrowca - Alana, jest idąca za nim i błagająca o rozmowę matka jego zmarłej żony. Od zawsze słyszał o niej jedynie negatywne rzeczy. Zostawiła ona jego żonę z samym ojcem, gdy ta była jeszcze mała. Przed opuszczeniem rodziny zdecydowanie nie była też dobrą matką. Alan uważa ją za sprawczynię wielu cierpień w życiu jego ukochanej. Już wysłuchanie tej kobiety musiałoby być dla niego wielkim aktem miłosierdzia. Ale kobieta wytrwale za nim podąża, prosząc o wysłuchanie... 
Nieszczęśliwy wypadek sprawił, że Alan musiał pojechać do szpitala. Tam na jego drodze stanął Leszek. Ten poczciwy Polak bezinteresownie zajął się Alanem i oprócz pomocy fizycznej, podarował mu bezcenną lekcję życia.
Na jednym z postojów był świadkiem zjazdu dam ze Stowarzyszenia Czerwonych Kapeluszy. Jest to stowarzyszenie starszych pań pragnących czerpać z życia do samego końca. To bardzo pozytywny wątek, który oczywiście także zmieni coś w myśleniu Alana. 

Wszystkie te osoby i wiele innych, które spotyka Alan uczą go jak zacząć od nowa, docenić życie i najważniejsze - przebaczyć. Autor bardzo szczegółowo opisuje dzieje Alana. Wiemy co dokładnie każdego dnia jadł, gdzie spał, co widział. To powoduje, że łatwo możemy wczuć się w klimat jego podróży i przeżywać ją razem z nim. Dodatkowo poznajemy urok USA, gdyż każde z mijanych przez niego miejsc jest szczegółowo opisane. Książkę, oceniam pozytywnie z każdej strony. Jeśli nie macie możliwości przeczytania wcześniejszych części to nie jest to wielki problem. Zdecydowana większość wątków będzie całkowicie zrozumiała. Gorąco polecam!

Miłego czytania,
Zaczytana Ania

"Idąc przez życie, obrastamy w urazy i pretensje, które przywierają do naszej duszy niczym rzepy do skarpetek piechura. Ci "pasażerowie na gapę" z początku mogą się wydawać niegroźni, jednak z czasem, jeśli nie przystaniemy i się od nich nie uwolnimy, jest ich coraz więcej i stają się brzemieniem dla naszej duszy."

Książka bierze udział w wyzwaniu GRUNT TO OKŁADKA.

poniedziałek, 23 lutego 2015

"Michael Vey. Więzień celi nr 25" - Richard Paul Evans






Tytuł: Michael Vey. Więzień celi nr 25
Autor: Richard Paul Evans
Rok wydania: 2013
Seria: Michael Vey #1
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 400
Moja ocena: 8/10
Zdjęcie okładki: merlin.pl








Do tej pory  Evansa kojarzyłam wyłącznie  z książkami dla starszych czytelników, najczęściej skupionych na miłości i niosących głębokie przesłanie. Ta książka jest zupełnie inna. Już z okładki dowiadujemy się, że to książka dla młodzieży. Mówiąc zupełnie inna, nie miałam na myśli tego, że ona nie niesie ze sobą wartości, bo niesie, ale nie są one na pierwszym planie. Autor pisząc do młodzieży, na szczęście, nie przesadził z przesłaniami moralizującymi. Evans świetnie sprawdził się w pisaniu z perspektywy nastolatka. Naprawdę dobrze się to czytało. 
Książka opowiada o Michaelu - 15 latku. Nie jest on zbyt popularny w szkole, wręcz nikt go nie zauważa. Jego jedynym przyjacielem jest otyły, ale bardzo sympatyczny kujon. Chłopak ma zespół Tourette'a. Większość ludzi kojarzy tę chorobę z nie kontrolowanym przeklinaniem itp., ale okazuje się,  że nie zawsze tak to wygląda. Michael w sytuacjach stresowych, mruga... no i czasem głośno przełyka ślinę. Niby nic, a jednak ludzie w szkole zwracają na to uwagę i go wyśmiewają. Michael jest prześladowany przez grupę szkolnych osiłków, która pewnego dnia oskarża go o zakablowanie dyrektorowi szkoły o tym, że wsadzili go do szafki. Michael został porządnie poturbowany. Całe zdarzenie obserwowała Taylor, dziewczyna w której od zawsze kochał się Michael, gwiazda szkoły i świetna cheerleaderka. W momencie, w którym Michael miał zostać pozbawiony spodni, nie wytrzymał i pokazał swoją skrywaną od zawsze moc - poraził napastników prądem. To nie było do końca dobre rozwiązanie. Mama od zawsze napominała Michaela, żeby nie ujawnił swojej mocy. Chłopak wiedział, że jest poważniejsza sprawa niż tylko jego dziwactwo. Wcześniej musieli przeprowadzać się do innego stanu, z powodu jego mocy. Po tym zdarzeniu Tylor zaczyna się interesowacć chłopakiem. Okazuje się, że mają coś wspólnego.
Mnie osobiście ta książka ogromnie się spodobała. Akcja jest bardzo dynamiczna, wprost nie można oderwać się od czytania. Bohaterowie są wyraźnie wykreowani. Ale, nie jest to zwykła książka dla młodzieży z szybką akcją. Jak już mówiłam Evans dał tam swój charakterystyczny element i książka zawiera przesłanie o wartościach ważnych, w tym przypadku dla młodego człowieka. Możemy wyczytać o ogromnej odwadze, chęci dążenia do prawdy, miłości do rodziców i lojalności. Wciągnęła mnie na tyle, że po przeczytaniu ostatniej strony od razu chciałam sięgnąć po kolejną część. Na szczęście została już przetłumaczona, mam nadzieje, że w najbliższym czasie trafi w moje ręce.

Miłego czytania,
ZaczytanaAnia

"Po prostu jestem zmęczony tym, że wszyscy cały czas czepiają się mnie bez żadnego powodu poza tym, że mogą. Mam dość świadomości, że mógłbym ich powstrzymać i tego nie robię. Wiesz, kogo nienawidzę bardziej niż ich za to, że mnie zaczepiają? Siebie, bo im na to pozwalam. Mam dość bycia nikim."
Książka bierze udział w wyzwaniu GRUNT TO OKŁADKA.

czwartek, 19 lutego 2015

"Rywalki. Książę i gwardzista" - Kiera Cass





Tytuł: Rywalki. Książę i gwardzista
Autor: Kiera Cass
Rok wydania: 2014
Seria: Rywalki - dodatek
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 224
Moja ocena: 7/10
Zdjęcie okładki: empik.com










Zabrałam się do "Księcia i gwardzisty" z nastawieniem na naciągane przedłużenie trylogii w celu jeszcze większemu zarobieniu na bestsellerze. Pewnie z takim właśnie motywem powstała ta książka, ale o dziwo nie było to wielkie lanie wody. O ile dodatki na końcu książki nie były powalające, to historia Ameriki pisana z perspektywy mężczyzn jej życia jest naprawdę interesująca. Zabawne jakie zupełnie inne podejście mieli do niektórych spraw.
Patrzenie na całą historię oczami Maxona było przeurocze. Scena, w której Maxon po raz pierwszy spotyka Amerikę w ogrodzie była nie dość, że miejscami bardzo zabawna, to jeszcze naprawdę rozczuliły mnie przemyślenia niedoświadczonego w tych sprawach Maxona. Opowieść Maxona sięga czasu z przez eliminacji. Poznajemy jego przyjaciółkę z dzieciństwa - Daphne. Zanim poznał rywalki była to jedyna dziewczyna "bliska jego sercu".
Część pisana z punktu widzenia Aspena zawiera inny fragment tej historii. Aspen opowiada o czasie od momentu wykrycia romansu Marlee z Woodworkiem do ucieczki Ameriki do lasu po ataku rebeliantów. Opowieść gwardzisty miejscami mnie nudziła. Aspen był dokładnie taki jakim widziała go Amerika. Faktycznie kochał ją całym sercem, ale był przy tym lekko obsesyjny. Ciekawe są momenty, których zaczyna , może nie świadomie, interesować się Lucy. Od początku książki nie mogłam sie do niego przekonać. Mimo jego wielkiej, szczerej miłości do Ameriki, zawsze coś mi w nim nie pasowało. Jego opowieść to uczucie tylko pogłębiła.
Dalsza część książki składa się w krótkiego wywiadu z Kierą Cass. Autorka wydaje się całkiem miłą osobą. W sumie jej odpowiedzi nie wnoszą nic nowego, ani szczególnie niesamowitego, ale przyjemnie się to czytało. Pełna lista kandydatek wydaje mi się kompletnie zbędna... Przypadkowe nazwiska i klasy nic mi nie mówią. Jeśli chodzi o opis klas to trochę bardziej mnie to zainteresowało. Autorka w książkach pominęła zupełnie opisy niektórych klas, a takie sprostowanie daje trochę lepszy ogląd na sprawę. Następnie w książce umieszczone są drzewa genealogiczne Ameriki, Aspena i Maxona wraz z opisami relacji rodzinnych. To było umiarkowanie ciekawe. Jedynie drzewo Maxona wyjaśniło kilka spraw z książki - np. dlaczego jego ojciec był takim a nie innym człowiekiem. Już ostatnią rzeczą jest oficjalna playlista z "Rywalek" i "Elity". Spotkałam się z czymś takim po taz pierwszy w tej książce. Muszę przyznać, że ten pomysł nie jest taki zły. Autorka podała tytuły i autorów piosenek z których czerpała inspirację podczas pisania. Pod spodem dodawała także odpowiadający danej piosence fragment książki. Jej gust muzyczny nieco odbiega od mojego, ale znalazłam kilka piosenek, które mi się spodobały. Teraz słuchając ich przypominam sobie fragmenty książki pisane pod wpływem tej piosenki. Niezły chwyt autorki na zatrzymanie jej książek w pamięci.
Podsumowując, jeśli czytaliście serię "Selekcja" to nie wahajcie się przed sięgnięciem po tę książkę. 


Miłego czytania, 
ZaczytanaAnia 

"[...] ona będzie należeć do mnie. A ja będę należeć do niej. Będziemy się wspierać nawzajem. Stanie się dla mnie kimś takim, jak moja matka dla ojca: źródłem pociechy, oazą spokoju, dającą mu oparcie. Zaś ja będę mógł się stać jej przewodnikiem i obrońcą." 

Książka bierze udział w wyzwaniu GRUNT TO OKŁADKA.


poniedziałek, 16 lutego 2015

"Beta" - Rachel Cohn









Tytuł: Beta
Autor: Rachel Cohn
Rok wydania: 2012
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 315
Moja ocena: 7/10
Zdjęcie okładki: https://rajzarogiem.wordpress.com



Ta książka to typowa antyutopia dla nastolatek... No, ale ja to lubię - w końcu jestem nastolatką. Jeśli szukacie czegoś z głębokim przekazem, to nie zabierajcie się za "Betę", z pewnością się zawiedziecie. Ja czytałam ją z nastawieniem na łatwą, szybką lekturę na weekend i taka właśnie była. 
"Beta" opowiada historię klona - nastolatki zamieszkującej wyspę dla obrzydliwie bogatych i wpływowych ludzi. Po wykluciu zostaje ona wystawiona na sprzedaż w jednym z tamtejszych butików. W zasadzie nie powinno się tak stać, ponieważ jest wersją beta - jeszcze nie dopracowaną, ale jej uroda jest tak niesamowita, że doktor Lusardi (twórczyni klonów) jest pewna jej szybkiej sprzedaży. I tak też się dzieje. Klony tworzone są by służyć ludziom na tej rajskiej wyspie -  Dominium. Jest tam bowiem tak sielska atmosfera, że żaden człowiek nie był w stanie tam pracować. A klony... Cóż, klony nie maja duszy. Przynajmniej tak się im wmawia. Nie odczuwają przyjemności, smutku, miłości, nie mają własnej woli. Dzięki temu, mieszkańcy Dominium mają idealną bezproblemową obsługę. Do czasu... Nasza beta - Elizja trafia do rodziny gubernatora, by zastąpić jego córkę, która wyjechała na studia. Jest tak zwanym klonem do towarzystwa. Pomaga ich synowi przygotować się na służbę wojskową, opiekuje się ich malutką córką i towarzyszy jego żonie w spotkaniach z koleżankami. Wszystko szło by gładko gdyby nie to, że Elizji zaczyna smakować czekolada. Tak, wszystko zaczęło się od czekolady :) Bo przecież klonka nie powinna odczuwać radości z powodu jedzenia. Jest tylko klonem bez własnego zdania. I tak oto rozpoczyna się typowa dla takich książek romantyczno - rebeliancka fabuła.
Jeśli lubicie taki typ literatury to z pewnością wam się spodoba. Jest to moja pierwsza książka w tym stylu, w której pojawiają się klony. Myślę, że to ciekawie urozmaica fabułę. Autorka zapoznaje nas z całym fikcyjnym światem z przyszłości. Jest wiele neologizmów, nawiązań do fikcyjnych wydarzeń z przeszłości, wszystko jest opisane na tyle szczegółowo, że wydaje się być wiarygodne i bez problemu da się w to wciągnąć. No i jest jeszcze miłość... Miłość w tej książce jest bardzo specyficzna. Niektórym się spodoba, innym wręcz przeciwnie. Według mnie dzięki tej niezbyt powszechnej formie tego uczucia, jest dużo ciekawiej. Także podsumowując, książka jest miłym czytadłem. Wartości merytorycznej nie ma prawie żadnej, ale przyjemnie się ją czyta.

Miłego czytania!
ZaczytanaAnia

"Ludzie w prawdziwym świecie [...] nie są wcale doskonałymi mechanizmami [...]. Muszą iść na kompromisy."

"Oczy, w których nie widać duszy, są przerażające dla oczu, z których dusza wyziera"


Książka bierze udział w wyzwaniu GRUNT TO OKŁADKA.

środa, 4 lutego 2015

"Jutro, kiedy zaczęła się wojna" - John Marsden






Tytuł: Jutro, kiedy zaczęła się wojna
Autor: John Marsden
Rok wydania: 2011
Seria: Jutro #1
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 272
Moja ocena: 8/10
Zdjęcie okładki: lubimyczytac.pl









Powinnam sięgnąć po tą książkę już dawno temu. Czekała na mnie na półce ponad rok. Jak ja się cieszę, że w nią nie zwątpiłam i wreszcie ją przeczytałam! Jest to książka o wojnie, ale nie II wojnie światowej (całe szczęście!), tylko o wojnie jaka mogłaby mieć miejsce właśnie teraz, gdziekolwiek na świecie. Autor pisze z perspektywy nastolatki - Ellie. Muszę przyznać, że całkiem nieźle wychodzi mu odgrywanie tej roli. Nie wiem co czułabym znajdując się w jej sytuacji, ale spokojnie mogłam połapać się w jej emocjach i były one całkiem naturalne jak dla dziewczyny. Jedyne co trochę mnie drażniło to sposób opisu miłości. Był bardzo ogólnikowy. Może jestem przeczulona, ale jak dla mnie czuć było, że pisał to mężczyzna, a nie zakochana nastolatka. No ale przecież nie to było głównym tematem tej książki... Ciekawe jest także to, że akcja rozgrywa się w Australii. To bardzo urozmaiciło lekturę. Już trochę miałam dość tej Ameryki.
Historia zaczęła się wycieczką grupy nastolatków w dzikie góry. Nieświadomi niczego świetnie się tam bawili, oczywiście powstały także jakieś pary. Po powrocie zastają opuszczone domy. Ich rodziny zniknęły, zwierzęta nie żyją. Nie od początku rozumieją co się stało, ale po krótkich oględzinach zaczynają rozumieć, że wybuchła wojna. Ich kraj - Australia, wydawał się stolicą bezpieczeństwa, ale od teraz już nic nie jest pewne. Nieznany wróg najechał na ich ojczyznę. Grupa przyjaciół czuje ogromną odpowiedzialność. Ich bliscy są w niewoli. Tylko oni mogą coś zrobić. 
Historia ta porusza wiele ważnych tematów. Jak my zachowalibyśmy się w takiej sytuacji? Przyznam, że ja nie mam pojęcia. Bohaterowie książki wykazują się wielką odwagą. Wojna zmienia wszystko. Oni już nigdy nie poczują się bezpiecznie. Czy w momencie zagrożenia zasady pozostają niezmienne? Czy przemoc w obronie własnej jest usprawiedliwiona? Z tymi i wieloma innymi problemami zmierzą się ci przeciętni australijscy nastolatkowie. Może nie do końca tacy przeciętni, sytuacja w jakiej się znaleźli ukazała ich prawdziwe wartości. 
Książka naprawdę warta przeczytania. Sięgnęłam po nią z świadomością, że będzie to kolejna powieść dla nastolatek, ale to było coś zupełnie innego. Myślę, że wartościowszego. Polecam ją nie tylko młodym czytelnikom. 
Miłego czytania,
ZaczytanaAnia 

"Nie, piekło nie ma nic wspólnego z miejscem- piekło wiąże się z ludźmi. Może to ludzie są piekłem."

"Pośród śmierci nadal żyjemy..."

Książka bierze udział w wyzwaniu GRUNT TO OKŁADKA.

niedziela, 1 lutego 2015

Podsumowanie stycznia

W styczniu nie przeczytałam zbyt wiele. Utknęłam na "Jedynej" - Kiery Cass i spowodowało to u mnie tydzień nieczytania. A tak cieszyłam się na tę książkę... W sumie nie była taka zła, po prostu miała nudnawy moment i on mnie zatrzymał. Oprócz tego przeczytałam jeszcze 3 książki i wszystkie zrecenzowałam. Do tego podjęłam wyzwanie "Kiedyś przeczytam". "Jedyna" już się do niego załapała i wzięła w nim udział. 

Najlepszą książką w tym miesiącu było zdecydowanie:
"Niebo jest wszędzie" - Jandy Nelson


W lutym mam plan przeczytać kilka książek, które już od dłuższego czasu czekają na półce. Wybrałam książki odpowiednie do wyzwania "Grunt to okładka". W tym miesiącu motywem jest postać odwrócona tyłem. Właściwie znalazłam jeszcze 4 książki wpasowujące się w to, ale raczej nie zdołałabym przeczytać 9 książek. Tak więc, oto mój stosik:

  • "Prawdziwy cud" - Nicholas Sparks
  • "Michael Vey. Więzień celi 25" - Richard Paul Evans
  • "Beta" - Rachel Cohn
  • "Jutro" - John Mardsden
  • "Kręte ścieżki" - Richard Paul Evans

Co sądzicie o moim lutowym stosiku? Czytaliście już którąś z tych książek? 

Miłego czytania,
ZaczytanaAnia

sobota, 31 stycznia 2015

"Jedyna" - Kiera Cass







Tytuł: Jedyna 
Autor: Kiera Cass
Rok wydania: 2014
Seria: Selekcja #3
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 320
Moja ocena: 8/10
Zdjęcie okładki: empik.com










Czekałam na tę książkę z niecierpliwością. Zaraz po skończeniu "Elity" pobiegłam po nią do księgarni. Zaczęłam z wielkim entuzjazmem, ale się nie wciągnęłam. Nie wiem dlaczego... Po prostu mnie nie porwała. Mniej więcej w jednej trzeciej utknęłam na dobre. Przez nią, nie czytałam nic przez ponad tydzień! Naprawdę już dawno tak nie miałam. Dzisiaj do niej wróciłam i... wreszcie ją skończyłam. Po przetrwaniu lekko nudnego momentu, akcja tak się rozkręciła, że po prostu nie mogłam się od niej oderwać. Autorka zaskakiwała nas nieoczekiwanymi zwrotami akcji i przeciwnościami, które wyskakiwały w najmniej odpowiednich momentach. To jest właśnie piękne w tej serii: wydawałoby się, że z tej fabuły nie da się wycisnąć niczego porywającego, a jednak Kiera Cass dała radę! Oczywiście, główny wątek jest bardzo przewidywalny, ale tematy poboczne są rozwinięte w niezwykle ciekawy sposób, czasem przyćmiewając tę miłosną podstawę historii.
W tej ostatniej części America wreszcie się zdecydowała. Dzięki Bogu! Bardzo irytowały mnie te sytuacje w których cierpiała z powodu swojego szalejącego serca. Może i urozmaicały fabułę, ale już było tego za wiele. Wreszcie dowiadujemy się czegoś więcej w sprawie rebeliantów. Poznajemy też lepiej samego króla. Niektórzy okazują się lepszymi ludźmi niż przypuszczaliśmy, inni wręcz przeciwnie. Urozmaicona akcja rozgrywa się do samego końca. Ciężko opisywać tutaj fabułę ponieważ jest to ostatnia część i byłoby to wielkim spojlerem. Chociaż... i tak pewnie wiecie jak się to skończy (ja wiedziałam już w połowie pierwszej części). Jednak ta przewidywalność nie odbiera książe uroku. Nie jest też tak, że wszystko jest przewidywalne, niektóre rzeczy naprawdę mnie zaskoczyły!
W "Jedynej" wreszcie wszystkie wątki się krzyżują i zaczynają mieć sens. Jeśli czytaliście "Rywalki" i "Elitę" to i po nią koniecznie musicie sięgnąć. Jak tylko przetrwacie początkowe nudy to powinnyście wciągnąć się bez reszty, tak jak i ja.

Miłego czytania,
ZaczytanaAnia


"Złam mi serce. Złam je tysiąc razy, jeśli zechcesz. Możesz z nim zrobić, co chcesz, bo należy do ciebie. [...] Będę cię kochał do ostatniego tchnienia. Każde uderzenie mojego serca jest twoje.[...]."

"To nie będzie "Żyli długo i szczęśliwie".
To będzie o wiele więcej."

niedziela, 25 stycznia 2015

Wyzwanie "Kiedyś przeczytam"





Mam wrażenie, że jestem rekordzistką jeśli chodzi o ilość książek, które kupiłam, ale jeszcze nie przeczytałam. Według moich obliczeń nazbierało się ich sporo ponad 40! Wiem, ta liczba przeraża... Ale taka już jestem. Jak widzę w księgarni coś ciekawego to muszę to kupić, bo boję się, że później już nie będę miała okazji tego przeczytać. 
Biorę udział w tym wyzwaniu żeby zmusić się do przeczytania książek, które kurzą się na moich półkach. W tym roku postaram się przeczytać 40 (rozmiar L) z nich. Dzięki temu może przystopuję z kupowaniem i pożyczaniem nowych. Życzcie mi powodzenia, bo przeszukiwanie bibliotek i księgarni to moje uzależnienie ;)



A oto lista książek, które biorą udział w wyzwaniu:


  1. "Jedyna" - Kiera Cass 
  2. "Pendemonium" - Lauren Oliver 
  3. "Cztery" - Veronica Roth 
  4. "Mroczne umysły" - Alexandra Bracken 
  5. "Deklaracja" - Gemma Malley 
  6. "Geneza" - Jessica Khoury 
  7. "Beta" - Rachel Cohn 
  8. "Mara Dyer. Tajemnica" - Michelle Hodkin 
  9. "Endgame. Wezwanie" - James Frey 
  10. "Opowieści z Narni. Lew, czarownica i stara szafa" - Clive Staples Lewis 
  11. "Morze potworów" - Rick Riordan 
  12. "Dla ciebie wszystko" - Nicholas Sparks 
  13. "Wielki błękit" - Veronica Rossi 
  14. "Julia. Trzy tajemnice" - Tahereh Mafi 
  15. "Gone. Niepokój" - Michael Grant 
  16. "Michael Vey. Więzień celi 25" - Richard Paul Evans 
  17. "Jutro" - John Marsden 
  18. "Noc gargulców" - Graham Masterton 
  19. "Prawdziwy cud" - Nicholas Sparks 
  20. "Kręte ścieżki" - Richard Paul Evans 
  21. "Klątwa tygrysa" - Colleen Houck 
  22. "Czarownica z Funtinel" - Albert Wass 
  23. "Mechaniczny anioł" - Cassandra Clare 
  24. "Felix, Net i Nika oraz ściema smoczysława" - Rafał Kosik 
  25. "Felix, Net i Nika oraz trzecia kuzynka" - Rafał Kosik 
  26. "Dziewięć żyć Chloe King. Upadła" - Liz Braswell 
  27. "Oskar i pani Róża" - Éric-Emmanuel Schmitt 
  28. "Na zakręcie" - Nicholas Sparks 
  29. "Geim" - Anders De La Motte 
  30. "Zanim zasnę" - S.J. Watson 
  31. "Na ratunek" - Nicholas Sparks 
  32. "Morderstwo w Mezopotamii" - Agatha Christie 
  33. "Szukając Alaski" - John Green 
  34. "Rebeliant" - Marie Lu 
  35. "Tylko dla wybranych" - Kate Brian 
  36. "Podróż na liściu bazylii" - Krzysztof Mazurek 
  37. "Niezwykła księga hipnotyzmu Molly Moon" - Georgia Byng 
  38. "Sezon burz" - Andrzej Sapkowski 
  39. "Zagubiona przeszłość" - Jodi Picoult 
  40. "Chata" - William P. Young


Przeczytane książki: 11
Pozostało: 29



"Rzeźnia numer pięć" - Kurt Vonnegut








Tytuł: Rzeźnia numer pięć
Autor: Kurt Vonnegut
Rok wydania: 2013
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 256
Moja ocena: 7/10
Zdjęcie okładki: wydawnictwoalbatros.com








Na początku chcę zaznaczyć, że kompletnie nie znam się na tego typu literaturze i najprawdopodobniej nie dostrzegam w pełni geniuszu pana Kurta Vonneguta. Myślę, że ta opinia może być interesująca właśnie dla osób w takiej samej sytuacji.

Czytałam ją z bardzo negatywnym nastawieniem. Dlaczego? Po pierwsze była to moja lektura szkolna, po drugie nienawidzę książek wojennych i po trzecie wszyscy ludzie z klasy nastawieni byli do niej bardzo wrogo. A jednak już od pierwszych stron mnie zaciekawiła. Autor w groteskowy sposób poruszył temat wojny, śmierci i wycieńczenia psychiczno-fizycznego. To nie jest łatwe. Czasami wręcz irytowało mnie jego podejście, ale gdyby nie ono książka byłaby niezwykle ciężka. Wątek II Wojny Światowej odgrywa ważną rolę, jednak nie pochłania całej fabuły. Książka pisana jest w formie wspomnień oraz co ciekawe - przeskoków w przyszłość głównego bohatera. Podczas wojny zmarł prawie z przemrożenia, był jeńcem oraz przeżył zbombardowanie Drezna. Wykończyło go to psychicznie. Trafił do szpitala dla weteranów wojennych w którym czytał mnóstwo fantastyki. Po katastrofie lotniczej, podczas której doznał uszkodzenia mózgu, przestał kompletnie panować nad swoim życiem. Miał przeświadczenie, że porwali go kosmici. Mieszał rzeczywistość z książkami, które przeczytał podczas pobytu w szpitalu. Uważał także, że często niekontrolowanie przeskakuje w czasie. Autor głównie skupia się na szkodach, które wojna wyrządziła na psychice bohatera. Książka nie sprawia, że czujemy żal czy litość nad zmarłymi. Autor po każdej śmierci powtarza: "Zdarza się". Myślę, że potrafił on popatrzeć z  tej perspektywy na wojnę ze względu na to, że sam w niej uczestniczył. Autor w rzeczywistości przeżył na wojnie wszystko to co przypisał bohaterowi. Wyprała go ona z uczuć i wartości. Gdyby miał rozpaczać nad każdym zmarłym nie mógłby normalnie funkcjonować.
Jest to książka niewątpliwie warta uwagi. Myślę, że gdyby nie była lekturą, to nie sięgnęłabym po nią, ale zdecydowanie nie żałuję ani sekundy poświęconej na jej przeczytanie. Jeśli kogoś interesuje podejście do wojny ze strony psychiki to bardzo polecam. Moim zdaniem jest to jej najciekawszy aspekt. Nie wierzyłam, że kiedykolwiek polecę komuś książkę wojenną, ale tak, nadszedł ten moment.. a więc - polecam, jeśli macie ochotę na coś ambitniejszego, nad czym będziecie mogli chwilę się zastanowić.

Miłego czytania,
ZaczytanaAnia


"Po masakrze powinna zapanować wielka cisza i rzeczywiście jest cisza, którą naruszają tylko ptaki. A co mówią ptaki? To co można powiedzieć na temat masakry: „It – it?""

"Zdarza się."


piątek, 23 stycznia 2015

"Niebo jest wszędzie" - Jandy Nelson






Tytuł: Niebo jest wszędzie
Autor: Jandy Nelson
Rok wydania: 2011
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 367
Moja ocena: 10/10
Źródło okładki: empik.com



Ciężko jest uchwycić w słowach to jak niesamowita jest ta książka. Spróbuję opisać ją tradycyjnie, ale musicie wiedzieć, że ta książka nie jest zwyczajna. Jej po prostu nie można nawe porównywac z zwykłymi lekturami. Jestem pewna, że nie podołam przedstawieniu jej cudowności. Tego trzeba doznać osobiście.
Po raz pierwszy miałam styczność z tą książką jeszcze w podstawówce. Była chyba wtedy dopiero co wydana. Pamiętam, ze bardzo mi się spodobała, szczególnie dlatego, że miejscami bardzo mnie bawiła. Gdy sięgnęłam po nią ostatnio byłam kompletnie zaskoczona! Odebrałam ją zupełnie inaczej niż gdy miałam te 12 lat. To było coś kompletnie niespodziewanie fenomenalnego!
Książka opowiada o Lennie - dziewczynie której siostra zmarła chwile przed rozpoczęciem akcji. Lennie była z nią bardzo zżyta. Autorka w bardzo obrazowy sposób opisuje jej żałobę. Możemy łatwo wyobrazić sobie co przeżywa. Jej siostra miała chłopaka - Tobyiego. Po tym tragicznym zdarzeniu mimo woli Lennie i Tobie się do siebie zbliżają. Mają z tego powodu ogromne poczucie winy, ale po prostu inaczej nie potrafią. Mają wrażenie ze tylko ten drugi ich rozumie. Lennie poznaje także Joego. Francuza z nieustannym bananem na twarzy. Mega pozytywna postać! Między nimi także coś zaczyna iskrzyć. Praktycznie wszystkie postaci są pozytywne. Przyjaciółka Lennie jest bardzo spontaniczną dziewczyną. W fragmentach w których występowała, nierzadko śmiałam się do książki. Siostry wychowywała babcia oraz wujek. Była to taka trochę szalona rodzinka. Babcia zwariowana malarka i marzycielka, wujek ćpun, wielokrotnie żonaty, wierzący w paranormalne siły. Przynajmniej nie było nudno! :)
Czytając tę książkę przeżywałam bardzo silne emocje. Albo śmiałam się jak głupia (ludzie w autobusie dziwnie się patrzyli ;)) albo zatapiałam się w żałobie razem z Lennie. Pospolite wątki, tutaj pokazane są w szczególny sposób. Jest to lektura bardzo wyjątkowa. Mogę nawet pokusić się na stwierdzenie, że to książka najpiękniej opisująca miłość, żałobę i poczucia winy jaką kiedykolwiek przeczytałam. Autorka ma ogromny talent. Pojawia się też wątek tajemnicy, więc zaciekawić może praktycznie każdą czytelniczkę. Naprawdę polecam! Uważam, że każdy powinien zapoznać się z tą historią. Poznać jak piękna jest miłość, jak głęboka jest żałoba, no i jak się z tego wyzbierać i żyć dalej. To jedna z moich ulubionych książek.. O ile nie ta najbardziej ulubiona...

Miłego czytania,
ZaczytanaAnia



"Niebo jest wszędzie, zaczyna się u twoich stóp."
"Moja siostra będzie umierać ciągle od nowa przez resztę mojego życia. Żałoba jest na zawsze. Nie odchodzi; staje się częścią ciebie, idzie z tobą krok w krok, oddech w oddech. Nigdy nie przestanę opłakiwać Bailey, bo nigdy nie przestanę jej kochać."



Książka bierze udział w wyzwaniu GRUNT TO OKŁADKA.

poniedziałek, 12 stycznia 2015

"Dotyk Julii" - Tahereh Mafi






Tytuł: Dotyk Julii
Autor: Tehereh Mafi
Rok wydania: 2014
Seria: Dotyk Julii #1
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 336
Moja ocena: 9/10
Zdjęcie okładki: empik.com


Zakochałam się w tej serii od pierwszego wejrzenia. Po przeczytaniu pierwszych 10 stron wiedziałam, że nie spocznę puki nie poznam zakończenia. Przeczytałam trylogię w ciągu 2 dni, chyba mój rekord. Ale tutaj chciałabym skupić się na pierwszej części.
Styl autorki jest barwny, ale równocześnie nie przesadzony. Bardzo dobrze się to czyta. Fabuła osadzona jest w dysutopijnym świecie (to co lubię :)). Główna bohaterka - Julia jest 17-latką z wyjątkowym darem/przekleństwem. Jej dotyk zabija. Poznajemy ją umieszczoną w ośrodku psychiatrycznym, zamkniętą w sobie, pogrążoną w depresji, bez chęci do życia. I wtedy pojawia się Adam. Wiadomo, samotna dziewczyna, spragniona dotyku, zamknięta sam na sam z przystojnym mężczyzną. Brzmi jednoznacznie, jednak Adam się nie zbliża, przecież Julia mogłaby go zabić. I jest jeszcze Warner. Nie chcę zdradzać Wam za wiele fabuły, ale ta postać wyjątkowo mnie zaintrygowała. Na pewno nie jest mdły, za to bardzo tajemniczy. Zresztą wszyscy bohaterowie są wyraźnie wykreowani i zdecydowanie nie nudni.
Akcja rozwija się bardzo powoli, mamy wiele opisów uczuć - głównie cierpienia i miłości. Ale mimo to nie jest nudno, wręcz przeciwnie, chłonie się uczucia bohaterów w oczekiwaniu na kolejny krok.
Książka jest dobra, bardzo dobra. Przyznam się, że styl autorki tak mnie urzekł, że wracałam kilkukrotnie do tych samych fragmentów. Widzimy wszystko z punktu widzenia Julii. Autorka użyła skreśleń w tekście. Spotkałam się z tym po raz pierwszy i uważam to za świetny pomysł. Skreślone są myśli, których Julia wolałaby nie mieć. To świetnie obrazuje co przezywa bohaterka. Zachęcam do przeczytania, nie zawiedziecie się!

Miłego czytania,
ZaczytanaAnia


"Teraz już wiem, że naukowcy się mylą.
Ziemia jest płaska.
Wiem to, ponieważ zepchnięto mnie z jej krawędzi, choć przez 17 lat próbowałam się jej trzymać. Próbowałam wspiąć się z powrotem, ale pokonanie grawitacji graniczy z cudem, kiedy nikt nie chce podać ci ręki."



wtorek, 6 stycznia 2015

"13 małych błękitnych kopert" - Maureen Johnson






Tytuł: 13 małych błękitnych kopert
Autor: Maureen Johnson
Rok wydania: 2007
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 336
Moja ocena: 7/10








Książka zachęca do przeczytania śliczną okładką. Opisana w niej historia nie jest już tak dobra jak oprawa graficzna, ale nadaje się jako miłe czytadło na leniwe wieczory.
Ginny, nieśmiała amerykanka dostaje w spadku po ciotce 13 kopert. W każdej z nich znajduje się fragment barwnego życiorysu ciotki oraz zadanie do wykonania. Dziewczyna może otworzyć kolejną kopertę dopiero po wykonaniu poleceń z poprzedniej. Wykonując je Ginny podróżuje samotnie (może nie zawsze samotnie ;)) po całej Europie. Spotyka wielu ludzi z życia cioci, ale też sama nawiązuje nowe znajomości. Oczywiście nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem...
Pomysł na fabułę jest bardzo ciekawy. Czytając tę książkę zwiedzaliśmy z bohaterami malownicze zakątki Europy. Zabawne były reakcje Amerykanki na niektóre, dla nas Europejczyków, całkiem normalne sprawy. Czasami bardzo łatwo było mi się utożsamić z Ginny, a czasami wręcz irytowała mnie swoją naiwnością i dziwactwem... Trochę podejrzane było też to, że do kogokolwiek by nie zagadała, ostatecznie stawał się jej przewodnikiem/chłopakiem/kolegą. Książka po prostu nie jest najwyższych lotów. Typowa młodzieżówka. Chociaż może nie typowa, ponieważ zaczęłam ją czytać i skończyłam... no i w miarę mi się podobała. Dobra, to nie jest typowa młodzieżówka. Dużym plusem jest bardzo ciekawe zakończenie, łączące wszystkie wątki. Jest też kilka zabawnych sytuacji. Ale poruszane są także poważniejsze tematy - choroba, śmierć, samotność. Podsumowując, polecam jeśli jesteście nastolatkami i lubicie takie tajemnicze historie z romantycznymi wstawkami.

Miłego czytania,
ZaczytanaAnia

"Ciotka Peg była tym szczególnym typem osoby, która mogła wysłać Ginny do Anglii - samą, z paczką odebraną w chińskiej restauracji. Temu wcale nie należało się dziwić. Jedyną zastanawiającą rzeczą w tym wszystkim było to, że ciotka Peg od trzech miesięcy nie żyła"

Książka bierze udział w wyzwaniu GRUNT TO OKŁADKA.

niedziela, 4 stycznia 2015

"Miasto popiołów" - Cassandra Clare








Tytuł: Miasto popiołów
Autor: Cassandra Clare
Rok wydania: 2013
Seria: Dary Anioła #2
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 528
Moja ocena: 9/10






Zacznijmy od tego, że cała seria jest niesamowita i nie widziałam recenzji, która by się z tym nie zgadzała!
Drugi tom w niczym nie ustępuje pierwszemu. Akcja wręcz nabiera jeszcze większego rozpędu. Bohaterami nadal szarpią potężne emocje, ale dzieje się tyle, że nie mają czasu się nad tym rozwodzić. Valentine powrócił na dobre. Włamał się do miasta kości, zabijając Cichych Braci  i wykradając Miecz Dusz. Do instytutu zostaje wysłana Inkwizytorka mająca pilnować Jace, podejrzanego o spiskowanie z ojcem. Do tego, ma miejsce sytuacja zmieniająca życie jednego z głównych bohaterów o 180 stopni. 
Pani Clare jak zwykle pisze prostym językiem. Książkę czyta się w ekspresowym tempie, po prostu nie da się od niej oderwać. Występuje wiele dialogów, ale to uwielbiam w twórczości tej autorki. Nie jest już tak zabawnie jak w pierwszej części, ale nadal występują komiczne sytuacje. Fabuła jest przemyślana w każdym szczególe, bohaterowie są bardzo barwni - po prostu wszystko jest idealnie! Jeśli macie już za sobą "Miasto kości" to nie wahajcie się i sięgnijcie po tę pozycję. 

Miłego czytania,
ZaczytanaAnia


"- Och, daj spokój, Jace - powiedziała Clary. - Nie możesz oczekiwać od wszystkich idealnego zachowania. Dorośli też potrafią wiele rzeczy schrzanić. Wróć do Instytutu i porozmawiaj z nią rozsądnie. Bądź mężczyzną.

- Nie chcę byc mężczyzną - oświadczył Jace. - Chcę być gniewnym nastolatkiem, który nie umie poradzić sobie z wewnętrznymi demonami i dlatego wyżywa się werbalnie na innych.
- Cóż, świetnie ci idzie - zauważył Luke."



czwartek, 1 stycznia 2015

52 KSIĄŻKI 2014

Witam was w nowym roku! Mam nadzieje, że wspaniale spędziliście sylwestra. Dziś chciałabym opowiedzieć wam o wyzwaniu, które podjęłam na początku 2014 roku. Mowa tu o "52 książki" czyli założeniu, że będziemy czytać co najmniej jedną książkę na tydzień. To nie było łatwe,  ponieważ miniony rok był dla mnie bardzo zapracowany, ale prawie dałam radę! Przeczytałam 51 książek... A właściwie 50 i jestem w trakcie "Miasta popiołów". W tym roku także podejmę to wyzwanie. A oto lista tytułów książek które przeczytałam w 2014:
  • "Papierowe marzenia" - Richard Paul Evans
  • "Lekko stronniczy - jeszcze więcej" - Karol Paciorek i Włodek Markowicz
  • "Czerwień rubinu" - Kerstin Gier
  • "Błękit szafiru" - Kerstin Gier
  • "Zieleń szmaragdu" - Kerstin Gier
  • "Stary człowiek i morze" - Ernest Hemingway
  • "Klątwa z przeszłości" - Joseph Delaney
  • "Trzy życzenia" - Isabelle Merlin
  • "An abundance of Katherines" - John Green
  • "Dziewczyny z Hex Hall" - Rachel Hawkins 
  • "Dziewczyny z Hex Hall. Diable szkło" - Rachel Hawkins
  • "Złodziej pioruna" - Rick Riordan
  • "Dotyk Julii" - Tahereh Mafi
  • "Sekret Julii" - Tahereh Mafi
  • "Dar Julii" - Tahereh Mafi
  • "Zemsta czarownicy" - Joseph Delaney
  • "Gwiazd naszych wina" - John Green
  • "Pretty little liars. Bez serca" - Sara Shepard
  • "Endymion Spring" - Matthew Skelton
  • "Thirty Seconds To Mars" - Adam Kisch
  • "Księżyc w nowiu" - Stephenie Meyer
  • "Delirium" - Lauren Oliver
  • "7 razy dziś" - Lauren Oliver
  • "Niezgodna" - Veronica Roth 
  • "Zbuntowana" - Veronica Roth
  • "Wierna" - Veronica Roth
  • "Dom tajemnic" - Ned Vizzini i Chris Columbus
  • "Szczęśliwy t - shirt" - Kate Brian
  • "Mały książe" - Antoine de Saint - Exupery
  • "W sidłach anoreksji" - Heidi Hassenmuller
  • "Intruz" - Stephenie Meyer
  • "Felix, Net i Nika oraz orbitalny spisek" - Rafał Kosik
  • "USA" - Terry Deary
  • "Dar" - Gaja Kołodziej
  • "Kamizelka" - Bolesław Prus
  • "Władca much" - William Golding
  • "Pamiętnik Cathy" - Sean Stewart
  • "Radość dla początkujących" - Erica Bauermeister
  • "Anioł stróż" - Nicholas Sparks
  • "Najcenniejszy dar" - Richard Paul Evans
  • "Ci paskudni Aztekowie" - Terry Deary
  • "49 opowiadań" - Ernest Hemingway
  • "Rywalki" - Kiera Cass
  • "Elita" - Kiera Cass
  • "Felix, Net i Nika oraz Orbitalny spisek 2. Mała armia" - Rafał Kosik
  • "Jeż" - Katarzyna Kotowska
  • "Kiedy moja siostra śpi" - Barbara Delinsky
  • "Miasto kości" - Cassandra Clare
  • "Ty, ja i fejs" - Jay Asher i Carolyn Mackler
Wyróżniłam pogrubieniem tytuły, które wyjątkowo mi się spodobały. 
Zachęcam was do podjęcia tego wyzwania w tym roku. A może ktoś z was robił je już w zeszłym ?

Miłego czytania,
Zaczytana Ania